Dziękuj, bo masz za co

IMG_3812W życiu nie chodzi o czekanie, aż burza minie… Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu. (Vivian Greene) 

Liv Larsson, mediatorka i trenerka, autorka książki „Wdzięczność. Najtańszy bilet do szczęścia” przekonała wiele osób na całym świecie, że każdy z nas może być szczęśliwy. Niezależnie od stanu posiadania, miejsca zamieszkania, statusu i stylu życia. Nie trzeba do tego bogactw szejków, ciała i młodości topowych modelek, a u boku mężczyzny o gładkim licu i szlachetnym spojrzeniu – choć z pewnością większość z nas nie ma nic przeciw temu. Wystarczy jednak to, co jest – byle byśmy umieli to docenić.

TO, CO MAM

Czy przyszło Ci do głowy, by podziękować, że masz sprawne obie ręce? Mnie tak. Kilka lat temu jedna odmówiła mi posłuszeństwa. W medycynie nazywa się to schorzenie „zamrożonym barkiem”, inaczej – zrastającym zapaleniem torebki stawu ramiennego. Powoli, prawie niezauważalnie,  maleje zakres możliwości ruchu ręką, mięśnie sztywnieją i nagle, któregoś dnia orientujesz się, że nie możesz już zrobić prostych zwykłych rzeczy – umyć głowy,  pokroić chleba, obrać jabłek, pisać,  a z czasem nawet ubrać się.  Mnie, by wrócić do normalnego funkcjonowania, potrzebna była  dziewięciomiesięczna terapia manualna u fizjoterapeuty, dwa razy w tygodniu, i samodzielne codzienne ćwiczenia w domu.

Po tych przeżyciach naprawdę szczerze doceniam i dziękuję za to, że mam obie ręce sprawne, że mogę pisać ten tekst i wszystkie inne, że zwykłe codzienne czynności, nad którymi się już nawet nie zastanawiam, przychodzą mi bez trudu i bez bólu.

Ale czy trzeba jakichkolwiek nieszczęść, by dziękować za to, co się ma?

Budda mówi: Bądźmy wdzięczni za ten dzień, nauczyliśmy się bowiem wiele; jeśli nie nauczyliśmy się wiele, to przynajmniej nauczyliśmy się trochę; jeśli nie nauczyliśmy się trochę, to przynajmniej nie zachorowaliśmy; jeśli zachorowaliśmy, to przynajmniej nie umarliśmy. Bądźmy więc wdzięczni.

DZIŚ JESTEM WDZIĘCZNA ZA…

za to, że nie biorę sobie wszystkiego do serca, za moje cudowne ciało, które daje mi sygnały, co zmienić na lepsze,

za radość i wczorajszą pełnię księżyca!
za opiekę Mamy w nocy, gdy źle się czułam i za poranek, gdy już było o wiele lepiej 🙂
 
za spokojny dzień,
za aromat kawy, świeżej z ekspresu i za sernik!
za wdzięczność rodzącą się we mnie codziennie

Powyższe wyrazy wdzięczności pochodzą ze wpisów na  Facebooku, jakiś czas temu powstała tam grupa pn: DZIŚ JESTEM WDZIĘCZNY/A ZA… Uwielbiam zaglądać do niej codziennie, bo to proste podpowiedzi, za co i ja mogę być wdzięczna, np.: za przyjemność wstawania, za niesamowity widok za oknami, za spokój, za wspaniałego człowieka, którego mam przy sobie, za nasz zwierzyniec, za piękną porę roku, za kino! za spokój ducha, za wiersze, za to, że się powtarzam, bo wciąż jestem wdzięczna za tyle rzeczy! za to, że nie ma tu limitu wdzięczności i można pisać, pisać i pisać i dziękować za wszystko!

Energia podąża za uwagą – to, na czym się koncentrujemy, tego mamy więcej. Tak to działa – jeśli skupiamy się na pozytywach w naszym życiu, szukamy ich i dostrzegamy, to mamy ich coraz więcej przez sam fakt, że je właśnie zauważamy. Z energią negatywną jest dokładnie tak samo – im więcej uwagi jej poświęcamy, tym bardziej z nami jest…

MIMO CIERPIENIA, PODZIĘKUJ

No dobrze, powiesz i nie bez racji – przychodzą w życiu tak trudne chwile, że odczuwamy raczej żal do losu, niż powody by za cokolwiek dziękować… Bo jak być wdzięcznym, jeśli ktoś nas opuścił, zawiódł, spalił się nasz dom, mieliśmy wypadek, straciliśmy pracę, brakuje nam pieniędzy… itd. Pamiętam dobrze, że przeżywając żałobę po śmierci mojej Mamy było mi chwilami łatwiej,  gdy skupiałam uwagę na poczuciu wdzięczności, że w ogóle Ją w moim życiu miałam. Że nie odeszła wcześniej. Że zdążyłam zrozumieć, zanim zmarła, tyle ważnych rzeczy z naszych wzajemnych relacji, że dała mi życie… Za te godziny przegadane przez telefon, za to, że zawsze chciała dla mnie jak najlepiej… Mogłam oczywiście złorzeczyć na fatalną opiekę szpitalną – złorzeczyłam, żałować, że odeszła za wcześnie – i żałowałam, ale moje cierpienie trwałoby  dłużej gdybym się na tych żalach zatrzymała, skupiła. Wciąż, tylko jeszcze boleśniej, odczuwałabym brak Mamy o swoje nieszczęście…

Dziękowanie za rodziców, jacy by nie byli, za partnera, choć zdradził i odszedł, za nielojalnych przyjaciół, za miłosny zawód – wbrew pozorom ma głęboki sens. Zauważenie, że coś ważnego w naszym życiu się wydarzyło, że mieliśmy dane z kimś ważnym dla nas blisko być, podziękowanie za to sprawia, że możemy to zostawić, z wdzięcznością i iść dalej.

Wszystko, co wydarza się w życiu – przyjęte i zrozumiane – czyni nas bogatszym i pozwala jeszcze bardziej docenić to, co się ma.

ZACZNIJ OD ZMIANY PRZEKONAŃ

Co nas ogranicza, by dostrzec i wyrażać wdzięczność w swoim życiu? Przekonania i postawa roszczeniowa. Porównywanie się z innymi, nadmierne oczekiwania, niecierpliwość, brak świadomości, że nic nie dzieje się samo, że mamy wpływ na to, jak realizuje się nasze życie. I to nie czynniki zewnętrzne o tym decydują (choć są bardzo ważne i na pewno mają wpływ), ale my sami, podejmując decyzje i ponosząc ich konsekwencje.

Jest tez inny powód – niektórzy z nas nie potrafią przyjąć niczego dobrego, nie wierzą, że na to zasługują. Minimalizują  komplementy na ich temat, nie wierzą, że mogą komuś się podobać albo że to co powiedzą, może być dla innych ciekawe.

Są też i tacy, którzy zwyczajnie nie lubią nikomu niczego zawdzięczać. Co najwyżej sobie – to kolejna skrajność. Taka postawa – zamknięta na bycie wdzięcznym, na przyznanie, że komuś coś zawdzięczamy, a co gorsza poczucie, że mamy jakiś dług do spłacenia, odwdzięczenia się – usztywnia nasze relacje z innymi ludźmi, sprawia, że odbieramy życie jako twarde, z którym sami „musimy sobie poradzić”. Lekko „ugięta” postawa mogłaby to życie uczynić lżejszym… I szczęśliwszym. Nie musisz się odwdzięczać, często wystarczy, że po prostu przyjmiesz i docenisz.

Na szczęście bycia wdzięcznym, a co za tym idzie – także szczęśliwszym, można się nauczyć.

TRENING WDZIĘCZNOŚCI

Możecie na początek robić to, co ja. Codziennie przed snem znajduję w myślach i wspominam  przynajmniej 5 spraw/wydarzeń/osób,  za które dziękuję. To mogą być całkiem drobne i zwyczajne sprawy – drobne, a cudowne jednocześnie, o ile nie traktuje się ich jako oczywiste: za spotkanie z bliskimi, kawę z przyjaciółką, tęczę po burzy, smaczny obiad, telefon od kogoś, kogo lubię, pracę, którą udało się skończyć… Za męża, że tuz obok i wspiera, za nachalność kota, który dopomina się głaskania, za to, że zakwitła maciejka i za smak truskawek. Za brzoskwinie i czereśnie, za ciszę i za trawę, za deszcz, za czas na książkę, za pływanie w stawie, za wygodną podróż i dobry film, za ciepłą herbatę, za ludzi których spotykam w życiu, za nową pracę…

Naprawdę, wiele nie trzeba… i pomimo, że w stanie posiadania nieszczególnie się  zmienia – czuję się bogatsza. A także szczęśliwsza i spokojniejsza.

Wdzięczność, jak przekonują psycholodzy i trenerzy rozwoju osobistego, to najtańszy i dostępny każdemu bilet do szczęścia. Poprawią się Twoje relacje z bliższym i dalszym otoczeniem. Będziesz łaskawsza dla innych i dla siebie. Więc może i Ty, dziś tuż przed snem, pomyślisz, za co jesteś dziś wdzięczna?

Renata Mazurowska

 

PS. Lasse Lundberg, przyjaciel Liv Larsson, pod wpływem namysłu nad  życiem i jego darami zanotował:
„Jestem wdzięczny:
– kiedy mogę sprzątać po imprezie, bo to znaczy, że mam przyjaciół,
– za podatki, które płacę, bo to znaczy, że mam dochody,
– za ubrania, które są nieco ciasne, bo to znaczy, że mam jedzenie na stole,
– za to, że trzeba skosić trawnik i wymalować dom, bo to znaczy, że mam swój własny kąt (…)
– za osobę, która fałszuje, śpiewając, bo to znaczy, że mogę słyszeć,
– za stertę ubrań na podłodze, bo to znaczy, że mam co na siebie włożyć,
– za zmęczenie i ból w mięśniach, bo to znaczy, że mogę ciężko pracować,
– za budzik, który dzwoni z rana, bo to znaczy, że mogę żyć kolejny dzień”.

 

5 komentarzy

  1. Pani Renato – wspaniałe przypomnienie o dobroci wynikającej z bycia wdzięcznym.

    ..to tak Potężne, Proste, Prawdziwe – ..dlaczego ? Dlaczego my ludzie – istoty uważające się za wielce MYŚLĄCE, tak często zapominamy o regule wdzięczności ?

    Dziękuję za Pani tekst, Pani postawę – istotnie: wszystko zaczyna się od naszych przekonań.

    Polubienie

  2. Świetny tekst, chociaż mnie również tematyka wdzięczności nie jest obca, mam wrażenie, że nigdy nie jest za wiele mówienia, pisania i słuchania na ten temat. Dziękuję serdecznie, jestem wdzięczna za ten tekst 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz